sakome: "ufff.... to bardzo smutne. chciałeś spotkać się z przyjacielem, a jego nie ma w domu...." naprawdę nie próbujemy zmieniać jego uczuć ani jakoś rozjaśniać i rozweselać. tym bardziej nie próbujemy sugerować, że to nic takiego. uczucia naszego dziecka są poważne, prawdziwe i tylko je nazywamy i staramy się je przeżyć razem tyle, ile potrzeba...
pytam, co wywołało jego smutek.
zapytam, dlaczego?
pozwalam się wypłakać, biorę na ręce, głaszczę, całuję, staram się odzwierciedlać, słuchać, mówię miłe rzeczy.
-
klausiu, kas się wydarzyło, z kim się nie dogadali w przedszkolu.
apkabinu, przepraszam, jeśli to przez to, że go skarciłem, próbuję go rozweselić, a potem porozmawiać o tym, dlaczego jest smutny, jeśli nie wiem.
cieszę się, albo szukam powodu smutku.
pocieszam i wyjaśniam przyczynę smutku.
raminu
apsikabiname. stengiamy się skierować jo uwagę į kitus dalykus.
guodžiu
to się zdarza rzadko. przytulam, próbuję rozweselić.
rozmawiam z dzieckiem, staram się ustalić przyczynę smutku.
pozwalamy na smutek.
staram się go uspokoić, dowiedzieć się, co go zasmuciło, a razem próbujemy dostrzec, co w sytuacji jest złe, a co dobre, lub staram się skierować jego uwagę w inną stronę, jeśli nie ma powodu do smutku.
rozmawiamy
w zależności od sytuacji, lub jeśli chcesz pobyć sam, można pobyć samemu, jeśli się przytulamy, to przytulamy i opowiadamy, co, jak i dlaczego. oczywiście najpierw pytamy o powód.
pakładam pytanie, czy mogę w czymś pomóc? jeśli nie mogę pomóc, po prostu siedzę obok. dzielę się doświadczeniem na temat swojego smutku. mówię, że smutek to normalne uczucie.
przytulamy się i zostajemy przytuleni
rozumiem, dlaczego smutne dziecko.
rozmawiam i analizuję sytuację, dlaczego tak się stało.
issiaiskinu priezasti
rozmawiamy o tym, dlaczego jest smutny, co chciałby robić, co by go uszczęśliwiło.
porozmawiam, wyjaśnię przyczynę smutku.
guodžiu, kalbuos
leidziamia laika kartu.
zapytam, dlaczego jest smutna.
najczęściej mówisz, że wszystko będzie dobrze, że się ułoży itd.
przytulam, uspokajam
w zależności od sytuacji, czasami pocieszam, a czasami pozwalam smucić się.